Post Jezusa

Co takiego jest w poście, że coraz więcej osób po niego sięga? Czy to jedynie rzucenie sobie wyzwania, czy wręcz świadectwo pokory i podjęcia ciężkiej próby dla Pana Boga pełnej wyrzeczeń?

Jak się okazuje, wciąż przybywa przykładów na to, jak post wpływa na wiarę ludzi i ich życiowe wybory. Jednym z nich jest właśnie ta książka.

jakie znaczenie miała służba Jana Chrzciciela,
kim dla czytających Pisma Żydów był Eliasz,
dlaczego pierwszy Adam upadł a ostatni nie,
dlaczego ważnym jest łączenie pokoleń,
co łączy ruch modlitwy i siedemdziesiątą rocznicą istnienia państwa Izrael.

Pokolenie Jana Chrzciciela, nazarejczycy, którzy modlitwą i radykalnym życiem „przygotowują drogę dla Pana” znajdą w tej książce inspirację i zachętę, by oddać siebie w służbie Temu, który Jest.

Kilka lat temu w domu modlitwy w Brukseli poznałam Lou Engle’a i jego przeuroczą żonę Therese. Lou należy do ludzi, których się nie zapomina – jego uśmiech i autentyczne zainteresowanie rozmówcą, które rozbłysło jeszcze silniej, kiedy dowiedział się, że jestem Polką, zdobyły mnie dla niego na zawsze. Zanim jeszcze zaczął głosić. Przy okazji wspólnej modlitwy Lou wypowiedział nade mną słowo prorocze, które zobowiązywało mnie do sprowadzenia do Polski ruchu postu i modlitwy. Zapamiętałam je dobrze, jak wszystko to, co nam się nie zgadza i nie pasuje… Ja i post… Zastanawiałam się, jak to słowo mogłoby się wypełnić, i w żaden sposób nie potrafiłam znaleźć rozwiązania, więc tylko uśmiechałam się na myśl o Bożym żarcie. Jakiś czas później znalazłam się w Los Angeles na zgromadzeniu theCall organizowanym z okazji setnej rocznicy przebudzenia na Azusa Street. I tam, w czasie przerwy, w małej alejce zatrzymałam się przy stoisku z publikacjami. Zobaczyłam książkę o poście napisaną przez Lou. Kiedy wzięłam ją do ręki, w mojej głowie powstały pytania, na które do dziś nie znam odpowiedzi, a z których najważniejsze brzmi: Czy ta książka może sprowadzić ruch postu i modlitwy do Polski? To był początek. Droga do wydania Postu Jezusa była dość wyboista, ale mam wrażenie, że książka ta nie mogłaby pojawić się w lepszym czasie. Zaangażowana modlitwa jest dziś niezbędna. Chociaż o tym wiemy, nie zawsze potrafimy strategicznie modlić się o nasz kraj. Lou jest praktykiem, a jego doświadczenie inspiruje i dodaje wiary. Wierzę, że niejednemu zniechęconemu „nazirejczykowi” doda skrzydeł i odwagi, by przygotowywać drogę dla Pana. Iwona Dreger